Prysznic, kawa i makijaż, albo oszaleję!
Kiedy stajemy się matkami, nasze życie zmienia się diametralnie. To naturalne, musimy przeorganizować nasze życie. Ale kiedy cała uwaga skupia się na nowym członku rodziny, na jego potrzebach i rozwoju; monotonia codzienności, pracy zawodowej, domowych obowiązków - wszystko to sprawia, że łatwo jest zatracić się w roli matki i zapomnieć o swojej kobiecości. Dlaczego tak często zapominamy o sobie, o swoich potrzebach i marzeniach?
Czy skoro zostałam mamą muszę się poświęcać każdego dnia, w każdej chwili, odłożyć na bok wszystkie moje potrzeby, łącznie z prysznicem?! O ciepłej kawie nie wspomnę!
Dzisiaj mówię głośno: oczywiście, że nie!
I mówię to z własnego doświadczenia, bo sama wpadłam w pułapkę szarej codzienności w dresach, trampkach, włosach związanych w kucyk i bez makijażu, bo tak jest praktycznie. A przecież bycie mamą nie wyklucza bycia KOBIECĄ. Możemy nadal dbać o siebie, o swój wygląd, o swoje potrzeby. To nie jest samolubne, to nie jest egoistyczne. To jest po prostu konieczne, aby zachować racjonalny balans i harmonię w życiu.
Zrozumiałam to, kiedy przyjrzałam się sobie i musiałam powiedzieć sobie prawdę - nie byłam kobietą, jaką zawsze chciałam być! Zamiast uśmiechu i wsparcia dawałam swoim bliskim przemęczenie i pośpiech, bo tylko to dawałam samej sobie. Ale kiedy zaczęłam dbać o siebie tak, jak dbam o tych, których kocham najbardziej wszystko zaczęło się zmieniać.
Co mam na myśli, mówiąc dbać o siebie tak jak o tych, których kocham?
Każdy rodzic wie, że dla małych dzieci bardzo ważne jest poczucie stałości, wypracowanie schematu dnia, stałych pór posiłków, trzymanie się pory na sen itp. Dezorganizacja codziennych zwyczajów powoduje u dziecka niepokój i rozdrażnienie. Czy wiesz, że nie tylko dzieci reagują w ten sposób? Także dla Ciebie ważne jest zachowanie schematów i rytuałów. Pamiętasz jak wybuchła pandemia COVID-19 i w marcu w 2020 roku wprowadzono lockdown? Specjaliści od zdrowia i psychologowie alarmowali by zachować codzienną rutynę niezależnie od konieczności zostania w domu. Doskonale wiedzieli, że przesiadywanie przed komputerem w piżamach czy dresach, zaniechanie robienia makijażu czy w przypadku mężczyzn golenie się, będzie miało negatywny wpływ na nasze samopoczucie. Dobrze, że to już za nami.
Jednak moje doświadczenie, spotkania i rozmowy z kobietami pokazują, że podejście „jak nie wychodzę z domu, to nie dbam o to jak wyglądam” jest dość powszechne. A czasem nawet spotkanie z drugim człowiekiem nie jest dostateczną motywacją, żeby „się ogarnąć”.
Dlatego tak ważny jest codzienny self-care i rytuał poranny oraz wieczorny. Małe rzeczy, które robimy tylko dla siebie jako dobry start w nowy dzień a wieczorem jako nagrodę za wykonane zadania i obowiązki w ciągu dnia. Prysznic, ciepła kawa i makijaż zanim wstanie cała rodzina a dzień już będzie wyglądał lepiej.
Nasz wygląd bardzo mocno oddziałuje na to, jak oceniamy swoją wartość, choć czasem może się to dziać nieświadomie. Gdy jesteśmy zadowoleni ze swojego wyglądu wzrasta poczucie własnej wartości a to przekłada się na większą pewność siebie, śmiałość w kontaktach międzyludzkich, a nawet poczucie profesjonalizmu w pracy.
Nie jesteś przekonana? Uważasz, że Ty tego nie potrzebujesz?
Zrób eksperyment.
Jednego dnia wstań zbyt późno, załóż na siebie pierwsze z brzegu ubrania i w pośpiechu wyjdź z domu bez poświęcania czasu i uwagi na swój wygląd. Obserwuj reakcje otoczenia oraz swoje samopoczucie w ciągu dnia.
Drugiego dnia wstań wcześniej, poświęć dodatkowe 15-20 minut na dopasowanie stroju, ułożenie włosów i lekki makijaż z akcentem np. nałóż mocniejszą niż zazwyczaj szminkę, lub podkreśl oczy konturówką, zrób coś innego niż zazwyczaj. Obserwuj otoczenie i swoje samopoczucie.
Jak sądzisz, jaki będzie wynik eksperymentu?